Kaboszony z pawim okiem po prostu mnie zachwyciły,
Myślałamm, że jak już przyniesie mi je listonosz to oprawienie ich w sutasz będzie chwilą... nic bardziej mylnego.
Dopiero trzecia wersja została przeze mnie zaakceptowana. Wcześniejsze dwie poprułam bo moim zdaniem wyszły za pstrokate.
Finalna wersja jest wykonana tylko z metalizowanej taśmy sutasz i chyba nic więcej im nie trzeba;)
Do słuchania dzsiaj Paolo Nutini - nie zauważyłam kiedy wyszła ta płyta, odkryłam dzisiaj i po raz kolejny wpadłam w zachwyt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz