Ponieważ dostałam bardzo miłego maila odnośnie tego wpisu miłość postanowiłam polecić Ci, Drogi Czytelniku kolejny film, który bardzo lubię.
Tym razem będzie też o miłości ale zupełnie inaczej i zdecydowanie lżej.
Często gdy pracuję oglądam jakiś film . Klejenie kawy gdy wzór jest już wymyślony jest po prostu serią ciągle powtarzających się czynności nie wymagających zbyt wielkiego myślenia stąd możliwe jest oglądanie przy tym jakiegoś filmu... musi to być jednak film, który nie zmusza do ciągłego wgapiania się w ekran i nie szokuje zbytnio bo wtedy o poparzenie palców klejem nie trudno;)
Do takich filmów zaliczam "Piątą Porę Roku". Dla mnie film pełen magii i nadziei, że w każdym wieku można jeszcze spotkać miłość, która może nie pierwsza ale na pewno może być wielką miłością.
Podobno to polski film drogi, gdzieś czytałam, że nasza rodzima wersja "Wożąc Panią Daisy"... nie wiem, nie zastanawiałam się nad tym; dla mnie to zestaw cudownych obrazów i zdjęć, fantastyczne światło i przede wszystkim doskonałe kreacje pani Ewy Wiśniewskiej (jaka ona jest piękna w tym filmie, zielona sukienka na długo zostaje w pamięci) i pana Mariana Dziędziela. Ról drugoplanowych też nie można nie zauważyć skoro stworzone są przez sporo wybitnych nazwisk: pani Teresa Szmigielówna (niby tylko chwilka a jak cieszy Jej widok;), pan Artur Grabowski i wielu innych. Mogłabym się nad tym filmem zachwycać godzinami i pisać wiele stron ale lepiej po prostu wstawię mały zwiastun i napiszę krótko, że bardzo bardzo polecam;)
...aj, jako córka gołębiarza wspomnę jeszcze, że ten ptasi wątek mnie w tym filmie szczególnie cieszy i bawi...
zwiastun
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz